margotka prowadzi tutaj blog rowerowy

margotka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:180.00 km (w terenie 80.00 km; 44.44%)
Czas w ruchu:10:43
Średnia prędkość:16.80 km/h
Suma podjazdów:2880 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:36.00 km i 2h 08m
Więcej statystyk

Happening rowerowy z okrężnym powrotem

  • DST 25.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 12.50km/h
  • Sprzęt Giant Rock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 września 2011 | dodano: 24.09.2011

Na Kanonce sporo ludu się zebrało, głównie dzieci z hałaśliwymi gwizdkami, ale jechaliśmy z bratem i znajomymi m.in. ze świetlika z tyłu gdzie było znacznie ciszej - nie licząc samochodu z muzyką płynącą z głośników... Trasa krótka w tym roku zakończona wjazdem na tereny wojskowe, gdzie odbywały się zawody mtb. Męża spotkałam, grochówki i bigosu sobie odżałowałam i pojechaliśmy z Norbim przez Rokitki, Śliwiny i Lubiszewo do domu, bo pogoda się popsuła. Po drodze znaleźliśmy małego kotka, którego Maciek nie pozwolił mi zabrać do domu. Później znowu wyszło słońce, ale z powodu lenia już nie wyszłam na rower.


Kategoria W towarzystwie

Po okolicy z mężem...

  • DST 39.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Giant Rock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 września 2011 | dodano: 21.09.2011

Tczew - Koźliny - Pszczółki - Żelisławki - Pszczółki - Tczew
Ładnie, dosyć wietrznie, wczoraj się jechało znacznie przyjemniej ale za to dziś w popędzającym towarzystwie... :) Muszę przyznać, że asfalty są dosyć nudne, wolę szutr przez las. Nawet moja dętka postanowiła zaprotestować i się przedziurawiła. Jedyny ciekawy odcinek to ścieżka rowerowa z Pszczółek.


Kategoria Z Maciejem

Babie lato w pełni

  • DST 37.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 22.20km/h
  • Sprzęt Giant Rock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 września 2011 | dodano: 20.09.2011

Rokitki-Śliwiny-Młynki-Wędkowy-Małżewko-Goszyn-Lubiszewo-Tczew... Lekki wiaterek, dużo słońca, mnóstwo fruwających pajęczyn i małych muszek. Może to ostatnie ciepłe dni tego roku, ale jakże przyjemne...


Kategoria Samotnie, Słońce w pełni

Świetlik 4

  • DST 33.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 16.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt Giant Rock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 września 2011 | dodano: 12.09.2011

Mimo że rano byliśmy już na jednym rajdzie, wybraliśmy się wieczorem na czwartego już z kolei Świetlika - nocny rajd rowerowy. Łącznie ze mną, mężem i bratem były 24 osoby, co zważywszy na późną godzinę rozpoczęcia (21:30) było sporym sukcesem i miłym zaskoczeniem. Grupa trzymała się dość luźno (mocno zróżnicowana kondycja i wiek uczestników), ale organizowane co jakiś czas postoje pozwalały wolniejszym rowerzystom dogonić resztę grupy. Tym razem już nie dookoła Tczewa, a kilka wsi dalej - jak dla mnie trasa dużo ciekawsza, ale i bardziej wymagająca. Trzeba przyznać że z każdym świetlikiem poprawia się ilość i jakość oświetlenia rowerzystów - zamiast kiepskich marketowych lampek pełno silnych diodówek, przez co widok całej kolumny rowerzystów sprawiał w ciemności niesamowite wrażenie. Obyło się bez żadnych awarii, tempo było całkiem dobre (chociaż ja jestem za zorganizowaniem czegoś dużo szybszego). Ciepło, księżycowa noc i bezwietrznie - idealnie. Ogólnie wyjazd bardzo udany, chociaż w domach byliśmy dopiero przed 1:00 w nocy. Ciekawe czy ktoś nagrał jakiś filmik całej naszej oświetlonej kolumny...


Kategoria Po zmierzchu, W towarzystwie

W poszukiwaniu babiego lata

  • DST 46.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 15.08km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 2650m
  • Sprzęt Giant Rock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 września 2011 | dodano: 12.09.2011

Razem z mężem wybrałam się na kolejny rajd rowerowy organizowany przez LOT Kociewie. Tym razem trasa prowadziła ze Starogardu, więc samochodem dowieźliśmy się z rowerami na miejsce startu. Łącznie 12 osób. 5 osób z Tczewa, więc silna reprezentacja naszego miasta.Trasa bardzo ciekawa; udało się przy okazji trochę pozwiedzać (kościoły w Kręgu i Obozinie), na co podczas samotnej jazdy nigdy nie ma okazji. W Obozinie przerwa na rancho country, a potem przez teren masowych grobów w lesie szpęgawskim do Starogardu. Daliśmy się jeszcze namówić na rowerową sesję fotograficzną na starogradzkim rynku (do publikacji LOTu). Pogoda dopisała, chociaż już na koniec trasy się mocno zachmurzyło, ale i tak było dość ciepło. Ogólnie rajd udany, szkoda że tak rzadko się udaje na nie wybrać.


Kategoria Słońce w pełni, W towarzystwie