Lipiec, 2009
Dystans całkowity: | 146.70 km (w terenie 15.00 km; 10.22%) |
Czas w ruchu: | 07:37 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Suma podjazdów: | 200 m |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 29.34 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
wietrzne popołudnie
-
DST
24.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
20.57km/h
-
Sprzęt Giant Rock
-
Aktywność Jazda na rowerze
trasa standardowa - przez 2 mosty - z ta niedogodnodcią że wiało strasznie...Do Knybawy cały czas pod wiatr, na berlince boczny...ale za to droga powrotna bajeczna :)
Kategoria Samotnie, Słońce w pełni
Po górkach w te i wewte :)
-
DST
43.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
21.15km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Giant Rock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Sobowidza z powrotem przez Pszczółki i Koźliny z Maciejem jako osłona od wiatru który wiał niemiłosiernie - szczególnie w drodze powrotnej. Na szczęście to w tamtą stronę były największe podjazdy, więc jakoś udało mi się trzymać jego koła. A jak już się rozkręcił to poniżej 26km/h nie chciał zwolnić.
Kategoria Z Maciejem, Słońce w pełni
dla zabicia czasu...
-
DST
26.00km
-
Czas
01:27
-
VAVG
17.93km/h
-
Sprzęt Giant Rock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa podobna jak wczoraj plus przejażdżka po mieście i żeby postraszyć trochę ludzi włażących na ścieżkę rowerową nad Wisłą... Na zmianę pełne słońce i deszcz...
Wiatr niewielki...
Kategoria Samotnie
wieczorna przejażdżka
-
DST
22.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
22.00km/h
-
Sprzęt Giant Rock
-
Aktywność Jazda na rowerze
dla rozluźnienia nerwów spokojny wieczorny przejazd dwoma mostami.
powrót przez Bałdowo. Bezwietrznie i ciepło...mnóstwo latających i gryzących stworzeń :\
Kategoria Samotnie, Wieczorne rowerowanie
Wycieczka po polach i lasach
-
DST
31.70km
-
Teren
15.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
16.12km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Giant Rock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Maciej przeciągnął mnie chyba po wszystkich górkach pomiędzy Tczewem a Brzuścami :)
Pogoda piękna, więc i chęci do rowerowania spore... Nowe slicki na asfalt są idealne, ale w terenie słabo sobie radziły... Mój rower znacznie lepiej sprawuje się przy nierównej nawierzchni, więc mój drogi narzeczony musiał się trochę sprężać żeby nadążyć... :) Nigdzie indziej nie mam z nim szans...
Kategoria Wieczorne rowerowanie, Z Maciejem